W zamknięciu to kryminał bawiący się oczekiwaniami widzów RECENZJA

Skazany na śmierć Amerykanin pasjonujący się rozwiązywaniem zagadek pomaga młodej brytyjskiej dziennikarce w poszukiwaniach zaginionej przyjaciółki. Skazany na śmierć Amerykanin pasjonujący się rozwiązywaniem zagadek pomaga młodej brytyjskiej dziennikarce w poszukiwaniach zaginionej przyjaciółki. Zdarzenie błahe, że wręcz absurdalnie głupie, ale jednocześnie mogące doprowadzić do tragedii i historia pewnego mężczyzny skazanego na śmierć splatają się w serialu, jaki od jakiegoś czasu możemy oglądać na platformie Netflix.

Opowieść toczy się na dwóch płaszczyznach fabularnych, koncentrując się na różnych bohaterach, których jednak coś ze sobą łączy. A wszystko zaczyna się w domu niejakiego Harry’ego, lubianego przez wszystkich pastora, kochającego swoją żoną i jedynego syna, który jest typowym nastolatkiem, któremu nie bardzo się chce uczyć. Słabą, a może najsłabszą stroną licealisty Bena jest matematyka. Rodzice podejmują zatem decyzję, by znaleźć mu korepetytora. Zostaje nią kobieta o imieniu Janice, która nieco wcześniej zaprzyjaźnia się z młodą dziennikarką, spotkaną w metrze.

Z początku nie jest zainteresowany rozmową z Beth, lecz wszystko to zmienia się, kiedy ta wraca do niego z prośbą o pomoc, tym razem szczerą. Tymczasem, w innym, drugim, ale jak się okazuje powiązanym wątku fabularnym tejże opowieści, dziennikarka imieniem Betth szuka swojej przyjaciółki, Janice, która zaginęła. Ma nadzieję, że w sprawie jej odnalezienie pomoże jej Jefferson Grieff, mający niezwykłe zdolności w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych więzień, skazany na karę śmierci za brutalny mord na swojej żonie.

  • Recenzja absurdalnie doskonałego miniserialu o tytule W zamknięciu, bo każdy z nas może być mordercą.
  • Świetny serial, mega dobrze się oglądający i klimatyczny wręcz nieziemsko.
  • Trudno powiedzieć kto jest dobry, a kto zły, bo granice dobra i zła umiejętnie twórcy zatarli.
  • Sezon “W zamknięciu” mógłby kontynuować ten wątek, łącząc go z nieuchronnością zbliżającej się daty egzekucji, jakiej ma być poddany Jefferson.
  • Wręcz przeciwnie, są wielowarstwowe, zaskakujące, podobnie jak sam serial.

Jest też niezwykle dobrze za sprawą świetnie rozpisanych postaci, z których ani jedna nie jest nijaka, mdła lub pospolita. Trudno powiedzieć kto jest dobry, a kto zły, bo granice dobra i zła umiejętnie twórcy zatarli. Nie wiadomo komu powinniśmy kibicować, bo jeśli dobrze się przyjrzymy, każdy ma jakiś swój motyw, jakich cel i dąży do niego, mimo że nie jest o słuszności swojego postępowania przekonany. Niestety nie istnieje książka, na której podstawie powstał scenariusz. Oznacza to, że jest to dzieło powstałe na oryginalnym serialowym scenariuszu.

Zamknięta w jego piwnicy korepetytorka matematyki Janice Fife (Dolly Wells, “Drakula”) zagraża bezpieczeństwu jego i jego rodziny. A w to wszystko wchodzi dziennikarka Beth Davenport (Lydia West, “Bo to grzech”), która zwyczajnie zarządzanie ryzykiem na rynku forex chce zdobyć materiał na swój kolejny artykuł. Stojący za kamerą Paul McGuigan świetnie czuje materiał, praktycznie non stop dając widzom pełne napięcia momenty, dodatkowo akcentowane świetnymi występami całej obsady.

Pierwszym z nich jest scena otwierająca cały serial, w której to nasza dziennikarka jest nieziemsko bezczelnie molestowana w metrze, podczas gdy wszyscy dookoła udają tylko, że nic nie widzą. Druga sprawa, to wspomniany już problem Moffata z kończeniem historii. Konkluzja tego, co dzieje się w domu podobała mi się nawet sama w sobie, lecz sposób w jaki z tym wątkiem połączony został Jefferson Grieff jest tani i absolutnie niezasłużony.

Zostajemy z pewnym niedosytem, bo bohaterowie się na tyle ciekawi, że chciałoby się pobyć z nimi trochę dłużej. Ale każdy kolejny odcinek niepotrzebnie musiałby skomplikować całość, przez co “W zamknięciu” zrobiłoby się męczące i nijakie. “W zamknięciu” to serial, w którym bardzo mocno czuje się rękę Stevena Moffata, ze wszystkimi tego wadami i zaletami. Wystarczy przypomnieć sobie najgorsze i najlepsze odcinki “Doktora Who” czy “Sherlocka”, by od razu zrozumieć, o co chodzi. Jest to sprawnie zrealizowana produkcja, którą szybko się ogląda, która ma doskonałe dialogi, dobrze zarysowane postacie i mocne momenty dramatyczne.

produkcja

Zmienia się ono niemal w jednej chwili, gdy w jego ręce wpada pendrive, należący do zupełnie innej osoby, którego zawartość, przez dziwny zbieg okoliczności trafia w ręce wspomnianej nauczycielki jego syna. Na jaw może wyjść coś, czym rodzice nie chcą obarczać syna, i co wpłynęłoby negatywnie na samego pastora i jego bożą posługę. Następujące po sobie, w błyskawicznym tempie wydarzenia, wywołują lawinę zdarzeń, które wydają się, nie mają szans na dobre zakończenie. Na Netflix swoją premierę ma kolejny brytyjski serial BBC, miniserialowa opowieść w klimatach kryminalnego, a nawet sensacyjnego dramatu, serial trzymający w napięciu, a nawet nieco mroczny.

  • Jego oczkiem w głowie jest syn, Ben (Louis Oliver), leniwy, ale porządny licealista.
  • To mężczyzna, który popełnił straszliwą zbrodnię, a ponieważ jest niczym Sherlock Holmes — tyle że w więzieniu — rozwiązuje różnego rodzaju zagadki kryminalne.
  • Wystarczy przypomnieć sobie najgorsze i najlepsze odcinki “Doktora Who” czy “Sherlocka”, by od razu zrozumieć, o co chodzi.

Dobre tempo akcji to nie tylko zasługa scenariusza, ale świetnego aktorstwa. W moim mniemaniu na plan pierwszy wysuwa się David Tennant (Doktor Who, Jessica Jones), który wcielił się w pastora Harry’ego Watlinga. Może wiemy, może pojmujemy jego działania, a może nie jesteśmy w stanie go zrozumieć. Może jesteśmy w stanie postawić się na jego miejscu, a może sytuacja wydaje się być na tyle prosta, że ciąg zdarzeń jakie się wydarzyły wydaje się być tragicznie-śmieszny i nierzeczywisty. Aktorowi udało się wyciągnąć z postaci, którą gra wszystkie emocje, i każdy grymas, gest i intencję.

Przejrzyjcie listę najpopularniejszych serii i poszukajcie czegoś, co was zainteresuje. Warto go obejrzeć także ze względu na naprawdę dobrą aktorską obsadę i trzymającą w napięciu fabułę. Serial W zamknięciu to kolejna oryginalna produkcja BBC, nie stworzona specjalnie dla platformy Netflix. Serial jednak trafił na platformę i można go oglądać już dziś, czyli 31 października 2022 roku, od godzin porannych nikiel: dizzy startu oglądać właśnie na Netfliksie. Moffat podkreślił jednak, że nigdy nie chciał tworzyć serialu, który jest ciągnięty na siłę, nie mając nic nowego do opowiedzenia. Równocześnie, jak to u Moffata bywa, znajdziemy tu różnego rodzaju niedorzeczności, trochę naciągany — szczególnie w odcinku pierwszym — przebieg wydarzeń, który musi potoczyć się tak, a nie inaczej, bo tego wymaga scenariusz, nie logika.

Kalendarz premier seriali

Jeśli takie wieści się pojawią, oczywiście damy Wam znać. Serial W zamknięciu miał swoją premierę na Netfliksie 31 października tego roku i niemal natychmiast znalazł się w Top 10 na polskim Netflisie, zyskując dużą popularność u polskich widzów. Rodzi się zatem pytanie, czy serial będzie miał kontynuację. Serial W zamknięciu to brytyjska miniserialowa produkcja, która opowiada trzymającą w napięciu historię.

W zamknięciu – kiedy premiera 2 sezonu?

Do wyższej oceny zabrakło dosłownie jeszcze kilku minut, które rozwinęłyby zakończenie. Czasem trudno znaleźć to, co chciałoby się zobaczyć wieczorem. Poza tym Netflix stale dokłada nowe filmy i seriale a usuwa stare.

W zamknięciu jest dostępne na platformie Netflix

Czy zatem jest cień szansy, że doczekamy się drugiego sezonu. To cztery godziny pełnej napięcia intrygi, regularnie mylącej tropy, zaskakującej i bardzo przekonująco zagranej. Nic z tego, co oglądamy nie jest choćby w najmniejszym stopniu realistyczne, co zdecydowanie może zniechęcić do libertex: największe na świecie fundusze etf oglądania część widzów, ale uważam, że właśnie ten podwyższony dramatyzm jest tym, za co najbardziej lubimy historie Moffata. Jeśli też tak myślisz, to „W zamknięciu” powinien być serialem dla ciebie. To jedna z dwóch głównych osi fabularnych pierwszego sezonu dzisiejszego serialu.

Top 10 seriali na Netflix. To oglądają teraz Polacy

Co ciekawe, “W zamknięciu” potrafi miejscami zaskoczyć widza. Mam wrażenie, że zapowiada on zupełnie inny serial, niż dostajemy w rzeczywistości, przez to część widzów może się od niego boleśnie odbić. A szkoda, bo to przyjemna — nie wybitna — ale przyjemna rozrywka na wieczór, która od początku stawia mocną tezę i do samego końca jest jej wierna.

Miniserialowa opowieść o skazanym na śmierć Amerykaninie, który pomaga kobiecie, młodej Angielce, dziennikarce odnaleźć jej zaginioną przyjaciółkę. Wręcz przeciwnie, są wielowarstwowe, zaskakujące, podobnie jak sam serial. Ich motywacje bywają trudne do zrozumienia, ale mają jedną wielką zaletę, budują klimat serialu w sposób niewybredny, wręcz perfekcyjnie.

Recenzja absurdalnie doskonałego miniserialu o tytule W zamknięciu, bo każdy z nas może być mordercą. Serial W zamknięciu może przypaść do gustu widzom, którzy przede wszystkim brytyjskie seriale od BBC, w których znajdziemy wiele ciekawych produkcji. Jest to tytuł, który spodoba się przede wszystkim zwolennikom produkcji kryminalnych, ale i sensacyjnych. Serial kończy się zaskakującą sceną, w której Janice (Dolly Wells) odwiedza Jeffersona w sprawie śmierci swojego męża, który, jak mówi, “powinien być martwy”. Sezon “W zamknięciu” mógłby kontynuować ten wątek, łącząc go z nieuchronnością zbliżającej się daty egzekucji, jakiej ma być poddany Jefferson. Dzieje się to nie tylko za sprawą ciekawego, choć przedziwnego w wyrazie scenariusza, który sprawie, że nie mamy pojęcia, nie możemy się nawet domyślać co też za chwilę dziać się będzie u naszych bohaterów i w jaką stronę skręci opowieść.